wtorek, 18 sierpnia 2015

Moje słowa w potoku słów

Cześć. Tu Karolina.
Studiuję socjologię, która (stety - niestety) stała się dla mnie stanem umysłu - inaczej nie umiem już patrzeć na świat. Co czasem skutecznie denerwuje M. - mojego narzeczonego, niedługo męża (jak to się stało?!), ale przede wszystkim przyjaciela i partnera do dyskusji (często burzliwych, to fakt). W swoim roztrzepaniu i robieniu tysiąca rzeczy na raz zatrzymuję się i przyglądam ludziom i rzeczom dookoła, na zmianę zachwycając się, dziwiąc i wkurzając. A że z natury przegrywam w gry typu "kto odezwie się pierwszy", postanowiłam dzielić się codziennymi absurdami i zachwytami z Wami.
Wkład w to ma również M., który długo namawiał mnie do stworzenia tego miejsca (w tych rzadkich momentach wolnego czasu zazwyczaj: płaczę, śmieję się, płaczę ze śmiechu i śmieję się przez łzy na wciąż odkładanych serialach) i stał się inspiracją do jego nazwy - muszę tu dodać, że M. jest absolutnym mistrzem przysłów, powiedzeń i złotych myśli. Słowa w potoku są jednym z nich. Z przekręcenia znanego "potoku słów" (którym rzekomo akurat go raczyłam) wyszło to oto dziwo i, po uprzednim wyszydzeniu, obśmianiu i opowiedzeniu wszystkim o kolejnym wpisie do zeszytu złotych myśli, stwierdziłam, że może jednak ma to więcej głębi niż mój myśliciel spodziewał się z siebie wydobyć.
Jako że wiele się dzieje wokół mnie, a sama wkraczam w rok pełen życiowych zmian, blog ten stanie się zapisem tych bardziej lub mniej ważnych momentów i decyzji.

2 komentarze:

  1. "muszę tu dodać, że M. jest absolutnym mistrzem przysłów, powiedzeń i złotych myśli."

    To fakt 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paweł, sam dobrze wiesz. Ale dzięki temu mam mnóstwo oryginalnych powiedzonek!

      Usuń